Witam was moje kochane minionki.
Otóż chciałabym dzisiaj poruszyć temat, który może wzbudzać bardzo wiele kontrowersji, aczkolwiek, podejmę się go.
#LOVEWINS - Słyszeliście już o tej akcji?
Jeśli nie to już wyjaśniam: Parę dni temu w Stanach Zjednoczonych zostały dopuszczone śluby homoseksualne. Akcja stała się bardzo głośna na całym świecie, w końcu, jeden z najważniejszych, że się tak wyrażę, kontynentów, zrobił duży krok do przodu.
Z tej okazji, wakacyjna kolekcja Calvina Kleina zawiera dużo tęczowych elementów.
Jak pewnie zauważyliście, bardzo dużo osób na Facebooku, ma teraz tęczowe profilowe. Otóż ustawiają je sobie osoby o orientacji innej, niż hetero, lub osoby wspierające / tolerujace homoseksualizm.
Okay, mam nadzieje, że rozjaśniłam osoba nie w temacie, o co chodzi, a teraz przejdźmy do tego co chcę wam tu napisać, a nie chodzi tu o tą akcję.
Ten post będzie o tolerancji, czyli zlepek moich przemyśleń, na tle ostatniego czasu, oraz trochę mojego światopoglądu.
Wiec zaczynając:
Toleruje wszystkie osoby, które tolerują mnie. Nie zależnie od wieku, orientacji seksualnej, wyznania religijnego, koloru skóry, czy też wagi.
Jeśli ktoś mi nie zrobił w życiu, żadnej krzywdy, to czemu ja miałabym go krzywdzić swoją nietolerancją.
Uważam, że każdy ma prawo godnie żyć, bez względu, na to jaki się urodził. I mówię to ja - Socjopatka *
Teoretycznie na świecie poziom tolerancji, wzrasta z roku na rok. Jak jest praktycznie, nie wiem.
Aczkolwiek spotkałam się z osobami o tolerancji równej 0 i może powiem trochę o tym.
Ogółem rasizm, nietolerancja, i tym podobne, są dla mnie rzeczą nie zrozumiałą, ale wiadomo - dla mnie.
Żyjemy w świecie gdzie w większości mamy wolne prawa człowieka.
Co kogo obchodzi, kto z kim sypia, do kogo się kto modli, jeśli w ogóle to robi.
To jest sprawa prywatna każdego człowieka i sądzę, że osoby trzecie ww ogóle nie powinny się w to mieszać.
Dla niektórych, osoby o bardzo ciemnym kolorze skóry, nie powinny mieć żadnych praw. A może dla właśnie tych osób, to mu nie powinniśmy mieć żadnych praw. Wszystko działa w dwie strony, czy jak to mówią "Każdy kij ma dwa końce". To co dla nas wydaje się dziwne, lub nienormalne, dla kogoś innego może być zupełnie naturalne. To, że my mamy taki, a nie inny światopogląd, mentalność, lub chociaż by zdanie, nie znaczy, że inny muszą na to wszystko patrzeć tak samo. To wszystko jest sprawą całkowicie indywidualna. Nikt, ale to nikt, nie może nam narzucić, tego, w jaki sposób mamy żyć.
Po co żyć stereotypami, albo przekonaniami innych, skoro sami możemy odkryć znacznie więcej.
Czy homo albo hetero; czy katolik albo ateista; czy czarno albo biało skóry; czy biedny albo bogaty; czy gruby albo chudy - każdy ma równe prawo do życia. Między innymi te rzeczy sprawiają, że każdy jest inny, wyjątkowy na swój niepowtarzalny sposób.
Skąd w ogóle wzięła się nie tolerancja - kto to wie. Podejrzewam, że z uprzedzeń, lęku przed czymś innym, nieznanym.
Moje stanowisko w tej kwestji już poznaliście. Sądzę, że nie można oceniać kogoś po wyżej wymienionych rzeczach, tylko trzeba poznać jego wnętrze. I w sumie z całego mojego rozpisu , to zdanie jest tu najważniejsze. Nie oceniamy nikogo puki nie poznanymy go wystarczająco dobrze, bo każdy człowiek, niesie za sobą bagaż doświadczeń, przeżyć, wspomnień i sytuacji, które mogły być przyczyną tego, jaki jest na chwilę obecną.
Możecie mi napisać wasze stanowisko w tej kwestii, chętnie poczytam.
~Wasza Victoria ♡ ~