Dzień dobry moje minionki ♡
Temat jakiego się dzisiaj, został mi podany przez Karmeeleq, za co bardzo dziękuję. Postanowiłam zlepić obie twoje propozycje w jedną notkę, tak będzie mi łatwiej, a w sumie temat jest dość obszerny, więc mi pasuje.
Co myślę o osobach, które ,,mają wyjebane'' na szkołę i czy dzisiejsze zachowanie wpływa na ich przyszłość? :
Mówi się, że "najważniejsze lekcje w życiu poznajemy poza szkołą". To prawda, bo życie uczy nas zaradnosci, inteligencji, wyrabia nasz światopogląd, charakter, podejście do wielu różnych spraw, radzenia sobie z problemami. Ale nie oszukujmy się, sama zaradność w życiu czasem nie wystarczy. Każdy chce mieć dobrze płatny zawód, w którym dodatkowo, będzie się dobrze czuł. A, żeby móc posiadać taka prace, trzeba ukończyć odpowiednią szkołę średnią, studia, czasem nawet więcej, niż jedne. I tutaj zaczynają się schody. Jeśli olejemy sobie szkole, w gimnazjum, możemy nie dostać się do pożądanego liceum / technikum. Bardzo dużo lepszych szkół, patrzy na wyniki w nauce, oraz ilość punktów z egzaminu gimnazjalnego, do którego wiedzę, zdobywamy właśnie w szkole. Pracy w tych czasach jest mało, bezrobocia dużo. Trzeba mieć naprawdę duże wykształcenie, aby dostać porządną prace i dobre stanowisko. Olewajac sobie szkołę, zamykamy sobie horyzonty. Nie mówię, że trzeba mieć średnią 6.0, bo to nie prawda. Chodzi o to, żeby zdawać bez problemu z klasy do klasy, z w miarę dobra średnią. Ja miałam w tym roku średnią 4.1, co prawda paru nauczycieli mi pozawyżało oceny, ale moja średnia mi pasuje. Jest dobra.
Podstawą w tych czasach jest bardzo dobra znajomość języka angielskiego, a dodatkowo przynajmniej podstawowa drugiego języka. Można się uczyć samemu, jednak w szkole jest o wiele łatwiej, kładą na nas większy nacisk i presję, więc chcąc, nie chcąc uczymy się i to z widocznym z roku na rok skutkiem.
Więc myślę, że szkoła odgrywa ważną rolę w życiu każdego z nas, bo w dużej mierze decyduje o naszej przyszłości zawodowej, jak i materialnej. O naszym przyszłym komforcie życia i statusie społecznym. Dlatego, nie należy jej olewać, warto zostać z nauką, chociaż na tym przeciętnym poziomie.
Czy ludzie, którzy dobrze się uczą to ,,kujony'' :
Po części tak po części nie. Mówię tak ponieważ, ludzie uczący się dobrze, dzielą się na dwa typy, które myślę zna każdy. Pierwszy, to ten normalny, który potrafi pogodzić naukę, z normalnym życiem towarzyskim, rozrywkowym i tak dalej. Natomiast drugi typ, to typowy, stereotypowy "kujon", ten który podliże się nauczycielom, aby może dostać lepsza ocenę, nie wyjdzie ze znajomymi, bo musi się uczyć, będzie płakał, jak dostanie 3 ze sprawdzianu.
Okay, rozumiem, nauka ważną sprawa, ale nie dajmy się zwariować. Nie można prześledzieć najlepszych lat swojego życia nad książkami, bo z czasem odbije się to na naszej osobowości oraz zaradnosci życiowej. Najpierw obowiązki, potem przyjemności, ale o tych przyjemnościach nie można zapominać, bo grają nieodłączną rolę w życiu każdego człowieka.
Ale mi się to przyjemnie pisało, nawet nie macie pojęcia jak bardzo. Tak lekko, moje palce same stukały w ekran telefonu.
Czekam na wasze opinie na ten temat, i może pomysłu na kolejną notkę, bo teraz pomysł wyszedł doskonale.
~Wasza Victoria ♡ ~
O, zaskoczyłaś mnie.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc to myślałam, że nie odpowiesz na moje pytania, a jak już, to nie aż tak szybko! No bo ja to pisałam niedawno. ;o
W każdym razie. W sumie to się z Tobą zgadzam. :3
No, a teraz może recenzje poproszę. Tylko czego.. O wiem! Ostatnio widziałam film ,,Love, Rosie''. Nie powiem, przypadł mi do gustu i to bardzo.
Ciekawa jestem, jakie jest Twoje zdanie.;3
Jako, że nie oglądałam tego filmu, a nie będę miała do wtorku warunków, aby to zrobić, wraz z Pauline ustaliłam, że oddam jej tą recenzje. Może sama napisze, coś o tym filmie, gdy go obejrze. Jak na razie ustalenia są takie, że Pauline pisze recenzje filmu "Love, Rosie", natomiast ja napiszę recenzje "50 twarzy Greya" - zarówno książki jak i filmu.
UsuńMam nadzieje, że coś takiego ci pasuje.